sobota, 13 grudnia 2008

Lars and the Real Girl




Lars to dwudziestoparoletni chłopak mający dość poważne problemy psychiczne. Unika ludzi, nie lubi towarzystwa i wręcz cierpi fizyczny ból, gdy ktoś go dotyka. Ale ma też instynkt, który podpowiada mu, że jak nie możesz się zbliżyć do człowieka, to zbliż się do... lalki. Tytułowa real girl to piękny produkt przemysłu erotycznego. Blanka, bo tak nazywa ją Lars, zostaje przedstawiona światu całkowicie serio, jako upośledzona fizycznie misjonarka z Brazylii. Syntetyczno-ludzka tytułowa para zakochuje się w sobie bezgranicznie...;)

Brzmi idiotycznie? I poniekąd takie jest, ale o dziwo ten film to nie typowa komedia sytuacyjna (choć naprawdę zabawnych sytuacji tu nie brakuje) - to raczej komedio-dramat w klimacie skandynawskim. Właściwie, gdyby nie język angielski i częściowo znana obsada, to powiedziałbym, że to kolejna norweska czy duńska produkcja. Wszystko przypomina tu kino Północy Europy: śnieżna pogoda, mała zasypana wioska, mało atrakcyjni fizycznie ludzie, humor i pewien spokój oraz harmonia wyczuwane w powietrzu. Jedyne co każe pamiętać nam, że mamy do czynienia z kinem amerykańskim, to naiwna (choć ładnie wpisująca się w ten obraz) wiara w siłę zorganizowanej społeczności, gotowej się zjednoczyć bez mrugnięcia okiem, bez względu na to jak kretyńskie zadanie przed nią stoi.

Choć zdecydowanie nie takiego filmu się spodziewałem, to Lars and Real Girl bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Kilka razy można solidnie się pośmiać, kilka razy wzruszyć, całość jest naprawdę niegłupia i bardzo sympatyczna. Do tego Ryan Gosling w roli Larsa potwierdza swoją wszechstronność i nietuzinkowość. Brawo. Jedyne co może przeszkadzać, to ta naiwność i stosowanie uproszczeń, ale przecież to film o gumowej lalce, więc takie rzeczy są nie do uniknięcia.

Polecam ten film szczególnie lubiącym specyfikę kina skandynawskiego, ale i inni nie będą narzekać. Jak dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Przewrotne użycie atrybutu kultury niskich lotów w filmie dość szeroko czerpiącym ze zdobyczy psychologii wyszło nad wyraz dobrze, tworząc oryginalną, a przy tym łatwostrawną produkcję. Zdecydowanie coś , co warto mieć na płytce ;)

Moja ocena
8/10

Brak komentarzy: